top of page
Szukaj

Zimowe dokarmianie

  • Romek (Fot. Iza)
  • 19 sty 2017
  • 2 minut(y) czytania

W hodowli zwierzaków zgryzających trawę na naszych ptasich łąkach dzień dzisiejszy zaczął się około 15 czerwca 2016 roku. Wiosną, latem i jesienią jest trawa. Zimą musi być siano. Zatem kosimy, przewracamy, zgrabiamy, belujemy, zwozimy i układamy bele siana w różne geometryczne figury. Jako, że nie mamy krytej wiaty, to później przez kilka miesięcy z niepokojem patrzymy na niebo i zastanawiamy się jak siano przetrwa jesienne szarugi.

Gdzieś na przełomie października i listopada zaczynamy karmienie. Rozstawiamy zasobniki, odpalamy ciągnik z chwytakiem i ruszamy z sianem na pastwiska. Połowa stycznia to ok. 40% roboty zimowej. Dziś kilka zdjęć ze styczniowego karmienia.

Puste paśniki, po zjedzeniu ostatniego źdźbła siana, jeszcze przez kilka godzin będą "okupowane" przez koniki w oczekiwaniu na nową dostawę.

Śnieg nie jest tu żadnym utrudnieniem. Oczekiwanie w miejscu to także oszczędność energii.

Po środku 3letnia klacz Tanzania, a pierwszy z prawej stoi Jaśmin.

Nocek syn Nławatki (3letni wałach). Wystarczy dźwięk ciągnika, tego jedynego ciągnika, który przywozi siano, a wtedy ...

... wszystkie końskie głowy zwracają się w stronę wsi, drogi i ciągnika.

Przywozimy siano po 2 bele w komplecie i najpierw rozkładamy je luzem. Z bel należy zdjąć siatkę lub sznurek. Do usunięcia dochodzi jeszcze zewnętrzna warstwa siana, która zazwyczaj jest "naruszona" jesiennymi szarugami.

Bela siana na ziemi to już wystarczający powód ażeby zanurzyć w nim swój pysk.

Ten najważniejsze koniki pilnują swojego miejsca. Jaśmin tu rządzi.

Pierwsza bela jedzie do paśnika, a cały tabun póki co korzysta z tego co na ziemi.

Historia powtarza się za każdym razem z każdym z trzech tabunów. Pusty paśnik, oczekiwanie i ...

... ładujemy siano.

Reasumując 50 koników polskich i 6-7 bel siana co 2 dni wystarczy żeby ich brzuszchy były okrągłe.


 
 
 

Comments


Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

bottom of page