Wędrówka po "Barbarze". Część 2.
- Romek
- 1 sty 2017
- 3 minut(y) czytania
Minionej nocy rozpocząłem opowieść o wędrówce po kalitnikowych pastwiskach poprowadzonej wzdłuż zewnętrznego ogrodzenia obejmującego powierzchnię ok. 80 ha. Przyczyną tego zimowego spaceru, którego można byłoby nazwać obowiązkowym, był orkan "Barbara", który kilka dni temu przeszedł nad Podlasiem. Trochę powiało i trzeba było sprawdzić, czy nie ma dziur w płocie powstałych w wyniku upadku drzew/konarów.
Przy okazji powstał reportaż z wędrówki wzdłuż płotu. Zapraszam na jego drugą część.

Punkt 1 km 630 m. Od tego miejsca płot skręca na południe z lekkim wskazaniem na południowy-wschód. Przez najbliższe kilkaset metrów wędrujemy wzdłuż kopalni torfu "Rabinówka" (tak, tą samą nazwę posiada położony w pobliżu rezerwat przyrody). Wszystko zaczyna się od niewielkiej polany.

Skończył się szeroki ciąg komunikacyjny. Droga wcześniej skręciła przed rowami melioracyjnymi i poprowadzona jest równolegle do płotu w odległości ok. 40 m. Punkt 1 km 670 m.

Z czasem robi się coraz gęściej. Jest to środkowa część płotu na odcinku biegnącym wzdłuż kopalni. Oczywiście koniki radzą sobie tu bez problemu. Nam przyjdzie zawitać tu w najbliższym czasie i oczyścić odrastające przy płocie krzaki wierzby. Chcę aby był otwarty pas o szerokości przynajmniej 1,5 m i rzeczywiście chodzi tu nie tylko o wygodę w kolejnych kontrolach, ale i trwałość płotu. Mniej wilgoci = większa trwałość płotu. Punkt 1 km 920 m. W prostej linii to 1 km 200 m od wsi Kalitnik.

Miejscami koniki już same zaczęły oczyszczać przestrzeń wzdłuż płotu. Tego nie widać na zdjęciu, ale jest tu ich bardzo wyraźna ścieżka. Punkt 2 km 250 m.

Ostatni fragment płotu biegnący w kierunku południowym. Podobnie jak na początku, tak i koniec tego odcinka to niewielka polana. Las widoczny z przodu na horyzoncie sąsiaduje bezpośrednio ze wsią Kuce. Punkt 2 330 m.

Tu rozstajem się z kopalnią torfu. W miejscach po eksploatacyjnych powstają zbiorniki wodne. Może kiedyś ....... W każdym bądź razie jest taki plan.

Płot skręca dokładnie na wschód. Kolejny długi odcinek wzdłuż tej największej kwatery. Na samym początku trochę kilkudziesięcioletnich olch. Stoją. "Barbara" im nie groźna :) Punkt 2 km 400 m.

Od tej pory płoty prowadzą wzdłuż rowów melioracyjnych. Wjazd na działkę tylko przez stare przepusty. A przy każdym przepuście brama. Punkt 2 km 450 m.

Widok na drogę prowadzącą wzdłuż rowu melioracyjnego, o której wspominałem kilka zdjęć wcześniej. Zawsze kiedy jestem tam z lornetką zanim przyłożę ją do oczu wyobrażam sobie, że gdzieś tam w oddali w moją stronę biegnie wilk. Póki co jeszcze tak się nie zdarzyło, ale kto wie. Może następnym razem tak będzie.

Przed nami prosty odcinek. Z prawej strony ogrodzenia rów melioracyjny. Po lewej tzw. "wielka polana", czyli ponad 5 ha powierzchnia bez drzew. Ulubione miejsce jesiennego wypasu koników. A gdyby tak zrobić zbliżenie tego co jest na wprost, tam w oddali za płotem, pod lasem, to można byłoby zobaczyć ...

... tabun Jaśmina przy zimowych paśnikach.

Po prawej stronie koniec "wielkiej polany". Tu koniki już wykonały kawał ciężkiej pracy. Przestrzeń pomału zaczyna przypominać krajobraz parkowy. Późną wiosną zapraszamy tu na dudki. Punkt 2 km 630 m.

Ostatni rzut "okiem" obiektywu na "wielką polanę".

Miejsce w którym kończy się południowy odcinek płotu biegnący w kierunku wschód - zachód (lub odwrotnie zachód - wschód, jak kto woli). Po drugiej stronie płotu kwatera, którą mija się po lewej stronie jadąc do Kalitnika. Miejsce zimowego dokarmiania tabunu Jaśmina. Punkt 2 km750 m od wyjścia z domu. Ale już tylko 830 m w prostej linii od wsi.

Drugi od lewej, to wielki biały wałach zwany przez przyjaciół BIAŁY, a dla nas po prostu JAŚMIN. Obecnie zarządza tabunem 17 koników. Inteligencja ponad przeciętna i tylko szkoda, że nie dane mu było zostać ogierem. A mogło tak być. Ma pełne pochodzenie i oboje rodzice posiadali licencję. Genialny konik. Kiedyś już o tym wspominałem na blogu 1,4 m skacze z miejsca, oczywiście jeśli ma taką potrzebę.

Płot biegnący od kwatery leśnej do drogi prowadzącej do Kalitnika. Mógłby być to prawie koniec naszej wędrówki wzdłuż zewnętrznego płotu na naszych pastwiskach. Na drodze byłby to 3 km 040 m od wyjścia z domu i tylko 700 m w prostej linii do wsi.
Ażeby jednak nie było tak prosto dalsza moja trasa powiodła nadal wzdłuż płotu kwatery leśnej. Wszak jeszcze jeden tabun przed nami.
Do zobaczenia w części 3.
Comments