Jesień 2016
- Romek
- 17 paź 2016
- 1 minut(y) czytania
Ile to dni minęło od tegorocznej równonocy jesiennej? Prawie 4 tygodnie. Mamy za sobą pierwsze mrozy. Były niewielkie, ledwie minus kilka stopni. Efekty są jednak znaczące. Dziś będzie o tym co dzieje się wokół domu. Większość kwiatów wymarzło, liście opadają, pigwa dojrzała, ptaki korzystają z nasion roślin ogrodowych, siano czeka na spotkanie z konikami, a drewno przygotowane na opał pachnie mroźnymi, zimowymi wieczorami.

Jesienna droga na łąki. Po lewej dęby jeszcze "pełne" liści. Po prawej wierzby już bez liści.

Goździki trochę ucierpiały w trakcie nocnych przymrozków. Choć te białe trzymają się całkiem nieźle. O dziwo mają też sporo nowych nie zmarzniętych pąków.

Porządki w ogródku, to zmarznięte i suche kwiaty na stos, a w ogrodzie kwiatowym ...

... robi się pusto.

Fasola ozdobna wymarzła. W strąkach nasiona na następny sezon ogrodowy.




Wyrwane z grządek słoneczniki czekają na sikory.

Ostatnie słoneczniki.

Jesienne kwiaty róży. Trochę przymarznięte, ale tu też o dziwo mają pełno pąków czekających na ciepłe jesienne dni.


Jesienne krokusy (tak przynajmniej nazwała je firma sprzedająca cebulki) w rozkwicie.

Większość kwiatów jednak "poległa" na mrozie. Aksamitki i nagietki przegrały tą walkę.

Jesień całą "gębą".


Nasze stare kalitnikowe ule. Jak napisał Pan Piotr na FB w typie "warszawskim"

Jesienny barwinek. Niestety wiosną od lat u nas nie kwitnie. Może jest za dużo światła? Nie wiem.

Pigwa podobno do zbioru najlepsza jest po pierwszych przymrozkach.

Tyle na dziś o podlaskiej jesieni w Kalitniku.
Wkrótce opowieść o drewnie i sianie.
Commenti