Wieści z Trześcianki
- Romek
- 1 sie 2016
- 1 minut(y) czytania
Jak już pisałem kilkakrotnie na blogu od tego roku nad Narwią w okolicach wsi Trześcianka rozpoczęliśmy we współpracy z prywatnym hodowcą wypas dwóch tabunów koników polskich. Pan Krzysztof odwiedził swoje koniki kilka dni temu, a myśmy tej wizycie towarzyszyli z aparatem fotograficznym.

Gospodarz fachowym okiem ogląda swoje koniki, a ja z niepokojem czekałem na ocenę naszej opieki.
Zacznijmy jednak jeszcze raz od początku:

Tabun liczący 17 koników polskich przywitał nas w towarzystwie 5 szt. jałówek, które dołączyły na pastwisko zaledwie dzień wcześniej.

Ponieważ jałówki były mocno przestraszone na nieznanym sobie terenie postanowiły zwrócić się o pomoc do koników. Te jednak nie zrozumiały intencji i też zaczęły uciekać bojąc się czegoś takiego z rogami co biegło w ich stronę.


Wzajemne przepychani trwały krótką chwilę. To jałówki ścigały koniki, to koniki ścigały jałówki.

W końcu sytuacja się unormowała. Koniki wróciły na swoją górkę, a jałówki odeszły na inną część łąki. Na zdjęciu w tabunie można policzyć wszystko: 11 dorosłych klaczy z 4 źrebakami (własność Pana Krzysztofa) oraz 2 roczne klacze (własność naszego konikowego Jacka z Ancut) .

A myślmy ruszyli na spotkanie z konikami.



Nasza konikowa Kaśka z konikami. Na pierwszym planie klacz z "ubytkiem" części karku. W młodości została dotkliwie pogryziona przez ogiera. Na szczęście ranę udało się zaleczyć i klacz z powodzeniem daje sobie radę. Co roku ma przychówek.
W trakcie wizyty potwierdziło się, iż koniki mają się całkiem nieźle. Pan Krzysztof okazał się na tyle zadowolony, że jest nadzieja iż w najbliższych dniach do tabunu dołączy ogier.
Poniżej jeszcze kilka zdjęć z naszej wizyty:



コメント