top of page
Szukaj

Dominika, Amelka i koniki. Part 3.

  • Romek
  • 6 lip 2016
  • 2 minut(y) czytania

Przed Wami kolejna opowieść o wizycie Dominiki i Amelki u koników polskich w Kalitniku. Przypominając historię obie dziewczynki przyjechały do nas wraz z tatą w poszukiwaniu swoich nowych konikowych przyjaciół. Inaczej pisząc, żeby kupić i tym samym zabrać do siebie do domu dwa koniki polskie. W trakcie pierwszej wizyty Dominika i Amelka wybrał sobie spośród naszego licznego tabunu NIAGARĘ i NATRIXA NB (skrót NB oznacza Nadleśnictwo Borki skąd pochodzi ten koń). W trakcie drugiej wizyty oswajaliśmy koniki z dziewczynkami, a dziewczynki z konikami. Było oprowadzanie na round penie oraz zakładanie czapraka. Ty razem wspólna praca polegała na myciu, ćwiczeniach z hula hop i zaglądaniu do stajni.

Jak już ma się konie i je użytkuje, a szczególnie gdy zakłada się siodło, to od czasu do czasu warto umyć konia. Zarówno konik jak i my będziemy mieli lepszy komfort jazdy. Żeby kiedyś w przyszłości z dużym koniem było łatwiej warto już na początku jego życia przyzwyczajać go do kontaktu z wodą.

Zespół myjący NATRIXa NB to: Dominika z mamą oraz Iza.

Zaczęliśmy od wiaderka z wodą, paru gąbek i zbieracza wody.

Mycia doczekała się też NIAGARA, choć trzeba przyznać że z nią było troszkę trudniej. Na początku była bardziej nieufna. Konika myje Amelka wraz z mamą i tatą.

Jednak najlepsza zabawa zaczęła się gdy zaczęliśmy korzystać węża ogrodowego i pistoletu zraszającego. Zaczęliśmy od kopyt, przechodząc przez tułów i kark do pyska. Z pewnością trzeba robić to powoli i wyczuciem. Dać konikowi czas na każdy etap, aż go zaakceptuje, a wręcz polubi.

Pomocą nam służyła Aneta.

Prysznic oczywiście został wykorzystany również do mycia NIAGARY.

Ostatecznie po ok. 20-30 minutach oba koniki uznały wodę za coś miłego i chętnie podchodziły same pod prysznic. NIAGARA najchętniej pod prysznic wystawiała zad, a NATRIX cokolwiek byle lała się woda na niego.

Przyszła kolej na hula hop.

Z tym było znacznie szybciej i łatwiej ponieważ tydzień wcześniej Iza już oswoiła oba konik z "tym czymś okrągłym". Koniki musiały oswoić się z noszeniem na szyi i przechodzeniem przez nie.

Jak już we wstępie pisałem jednym z elementów treningu było również nauczenie NIAGARY i NATRIXA wchodzenia do pomieszczeń. NATRIX, który część zimy spędził w chlewiku (na rekonwalescencji po stoczonej bitwie z robalami) wchodził i wychodził bez problemu. Na początku była tylko chwila zawahania. Później absolutnie bez problemu. Z NIAGARĄ było trudniej. Dopiero NATRIX jako przewodnik nauczył ją, że we wchodzeniu do pomieszczenia nie ma nic strasznego.

A tuż obok naszego treningu z maluchami odbywały się inne zajęcia. Norbert rozmawiał z KARU :)))


 
 
 

Comments


Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

bottom of page