Znakowanie źrebiąt 2016 cz. 1
- Romek
- 27 cze 2016
- 2 minut(y) czytania
Nie wiem jak to jest z innymi rasami koni, ale wiem, że rozpoznawanie koników polskich to jest bardzo trudna sprawa. Czasem nasi goście twierdzą, że jest to po prostu niemożliwe. Jednak jeśli przebywa się z nimi na co dzień, to zasadniczo nie ma problemu. My rozpoznajemy nasze koniki po wicherkach, maści, pręgach, paskach, łatkach, kopytach, grzywie, długości ogona i wszystkim innym co może je odróżniać od siebie. Jednak i my często mamy problemy. Ma to miejsce przede wszystkim, gdy koniki zmieniają sierść z letnią na zimową i odwrotnie. Żeby sprawę ułatwić oraz z obowiązku wynikającego z przepisów konie przy wydaniu paszportów są znakowane transponderami.
Poniżej krótka historia z ostatniego znakowania koników w hodowli Jacka i PTOP w Ancutach.

"Mamo, mamo, mamo, a czy jeszcze kiedyś będziemy wolni?"
Wbrew temu zdjęciu koniki wcale nie są podenerwowane i smutne. To jest raczej ich wrodzona ciekawość świata, czyli jak smakuje metalowa bramka.

W odłowni Tossa i jej tegoroczna córka Trzepla (po ogierze Nadarze). Pan Marek z Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni w Białymstoku wstrzykuje źrebakowi transponder. Miejsce znakowania to lewa część szyi.

W odłowni kolejna w kolejce klacz Oprawa z synem o imieniu OSAD (również po Nadarze).

W przerwie męskie uściski. Mariusz z naszym ancutowym ogierem NUBISem.

W poskromie pod opieką Jacka i Mariusza opisywany jest ogierek TERMINAL od Tina po Nadar. Pan Marek opisuje cechy charakterystyczne źrebaka, które później znajdą się w jego paszporcie.

Na powyższym zdjęciu trwa wszczepienie transpondera TERMINALowi.

Klaczka TIMA od Tira po Nadar w oczekiwaniu na swoją kolej.
W sumie opisane zostało 7 źrebiąt (6 należących do Jacka i 1 do PTOP). Do oznakowania pozostały jeszcze 2 źrebaki od klaczy Lektura i Tarnawka P, za które weźmiemy się pod koniec lipca.
A w najbliższych dniach ruszamy do opisywania źrebaków w Kalitniku.
Comments