top of page
Szukaj

Mgła

  • Romek, fot. Iza
  • 4 maj 2016
  • 1 minut(y) czytania

Późnym popołudniem nad Kalitnik nadeszła niewielka chmurka. Zagrzmiało i niby z niczego zaczęła się ulewa. To był taki deszcz w trakcie którego ma się wrażenie, że niebo się rozerwało. Lało jakby ktoś tam na górze przechylił wiadro pełne wody. Jakby podlewać ogródek konewką bez sitka. W to wszystko wplątał się grad i zrobiło się biało. Po kilkudziesięciu minutach stopniowo deszcz zanikał, a gdy przestało padać wieczorem Kalitnik pokazał nam inne, przecudne oblicze. A Iza spróbowała je uchwycić w obiektywie aparatu fotograficznego ...

Droga za wsią, w kierunku wieży widokowej.

Zalane po ulewie pole Pana Stasia. Troszkę to przypominało ryż, a nie zboże.

Widok na Kalitnik od strony drogi prowadzącej do wieży widokowej. Osobiście mam pewność, że zieleń z początku maja po pierwszym deszczu jest najpiękniejsza.

Jakieś 20 minut później zaczęła się magia ...

Od północy z Puszczy Knyszyńskiej na łąki zaczęła wypełzać mgła.

Tabun Linki (pierwsza z prawej, najwyższy koń w tabunie). Pierwsza z lewej to Narta.

Mgła wchodzi na pastwisko.

Wyobrażam sobie, że trawa po majowym deszczu tak smakuje konikom, jak nam lody waniliowe.

Konik na pierwszym planie to jest chyba Bernika NB (nie widać dobrze głowy - jest gwiazdka, czy jej nie ma?).

Kalitnikowy las po deszczu w zachodzącym słońcu. Miejsce "stacjonowania" tabunu Jaśmina.

W konikowym lesie mgła jest zaczarowana.

Na kolejnych zdjęciach tabun Jaśmina już bez mojego zbędnego tu komentarza.

Im było ciemniej, tym mgła bardziej rozpływała się. Zanim noc całkowicie wyparła magię mgły zdążyliśmy wrócić do wsi i jeszcze raz spojrzeć na wieżę widokową pośród torfowiska.

Zapraszamy :)))


 
 
 

Comentários


Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

bottom of page