Leżakowanie na przedwiośniu II
- Romek
- 14 kwi 2016
- 1 minut(y) czytania
Zanim na blogu zabierzemy się za prawdziwą wiosnę jeszcze na chwilę wróćmy do minionych dni, do przedwiośnia. W minioną sobotę, w Kalitniku o poranku po raz kolejny zaskoczył nas niesamowity widok leżakujących koników. Niesamowity ponieważ tym razem aż 9 koników (spośród 10 będących w tabunie Linki) ucięło sobie drzemką. Na "stojąco" pozostała tylko najstarsza Narta. Reszta legła na resztkach siana wokół paśników.
Uzurpując sobie odrobinę prawa do wyobrażania tego co może dziać się w konikowej głowie przypuszczam, że ta skłonność do "leżakowania" spowodowana jest dwoma aspektami konikowego życia.

Pierwszy z nich to efekt zachwytu nad wschodem słońca wyśpiewanym przez ptaki wracające z ciepłych krajów. Jeśli macie taką możliwość spróbujcie wstać jeszcze przed świtem, opatulcie się w ciepłe ubranie i wyjdźcie przed dom od strony wschodu słońca. Czekając na wschód wsłuchajcie się w budzące się w porannym śpiewie ptaki. Po zimowej ciszy efekt jest niesamowity. Stąd koniki nie wytrzymują ciśnienia tej urokliwości i choć na chwilkę odpływają w przedwiosennej kontemplacji.


Drugi z nich to kwestia wyczekiwania. Przez całą noc koniki są bardzo aktywne i przemierzają hektary pastwisk w poszukiwaniu pierwszych zielonych źdźbeł trawy. Jak już nocą zajrzą w każdy kącik i o poranku wysłuchają ptasich treli kładą się w tym pozimowym sianku i patrzą sobie jak rośnie młodziutka trawka. I znowu zachwycają się. Wszak to zielone co wyłazi z tej ziemi jest tak cudownie pyszne.



Wiem, pojechałem strasznie z tym tekstem. Sorry!!!
Ale uwierzcie mi, że wejście na takie "drzemiące pastwisko" robi wrażenie. Sielski zachwyt. Podlasie.
Na zdjęciach wystąpili: Linka, Narta, Narnia P, Bernika NB, Teska, Turkawka, Ninecja, Werbena, Natrix NB i Nuria.
Comments